niedziela, 22 grudnia 2019

Co jest? Czemu taka cisza? Istniejemy?

Witajcie!


Jak pewnie większość z was zdążyła zobaczyć (a przynajmniej osoby śledzące nasze poczyniania na blogu), od dłuższego czasu nie pojawił się tu żaden nowy post. Czemu? Czy istniejemy? Tak! Istniejemy i choć w nieco mniejszym gronie to wciąż znajdujemy się na tym samym serwerze pod tą samą nazwą. Czemu zatem byliśmy tak cicho? Cóż... Muszę przyznać, że trochę to zaniedbaliśmy, lecz wraz z nowym rokiem zamierzamy powrócić tu do aktywności. Oprócz tego planujemy przywrócić nieco do życia naszą stronę na Fb. Najaktywniej staraliśmy się być na Instagramie i to pozostanie. W klubie szykują się zmiany, które mam nadzieję wyjdą na dobre. 


Oczekujcie więc, bo myślę, że będzie na co... c:


PS Mamy otwarty nabór, więc jeśli chcesz do nas dołączyć, leć szybko wypełnić for. ^^

wtorek, 27 sierpnia 2019

Podchody z Northern Dreamers!

Winnica, 24.08.2019 rok


      Cześć i czołem, kluski bez rosołu! W niedzielę odbyło się nietypowe spotkanie, ponieważ były to podchody zorganizowane przez Natalię Beeyard (Czyli mnie 😅) wraz z Natalią Hawkbrooke oraz Vanessą Duskbrooke. (Naprawdę dziękuję za całą pomoc dziewczyny ^^) Przygotowywania trwały dosłownie do ostatnich chwil (godzinę przed robiłyśmy rozpiskę miejsc, w jakiej kolejności będą) W podchodach udział brał również klub Northern Dreamers. Chodziło tutaj o to, aby znaleźć dane miejsce po zdjęciu albo krótkiej zagadce. W tych miejscach stała jedna z organizatorek i czekała aż kluby ją znajdą, dopiero jak dojechały na to miejsce wszystkie dziewczyny z danego klubu było im wysyłane kolejne miejsce. Zebrałyśmy się na padoku w Winnicy kilka minut przed rozpoczęciem, aby ze spokojem napisać każdemu zasady. Zorganizowałyśmy podchody na zasadzie "klub vs klub" a zabawa rozpoczęła się o 19:10, kiedy to klubą zostały wysłane zdjęcia innych lokalizacji, aby nie biegły za sobą.




      Po ogłoszeniu startu dziewczyny dosłownie wystrzeliły jak z procy i pobiegły do wskazanych miejsc. Nata i Van czekały już na nie w odpowiednich miejscach, a ja pojechałam do kolejnego miejsca. Niestety mimo naszych starań była chwila, że dziewczyny z klubów jeździły razem. Nie będę wam opisywać każdego miejsca po kolei, bo bym was zanudziła także pokażę wam tylko kilka z 24 miejsc.





Pole pszenicy


Spalony dom w Głuchych Lasach


Biblioteka w Winnicy


Pomnik w Forcie Pinta


Wyścigi Kucyków


Plaża W Moorland


 "Ptaszek" w Głuchych Lasach


      Ostatnim miejscem była katastrofa ufo i to właśnie tam znajdowała się meta. Dziewczyny dostały tutaj zagadkę: "Osiągnięcia 4,5" (Potem jak nie mogły znaleźć to dostały podpowiedź, że 4 to strona) Czekałam na miejscu wraz z dziewczynami, które pomagały mi bardzo mocno to wszystko zorganizować. Pierwsze przy ufo pojawiły się dziewczyny z Northern Dreamers, gratulację! Mimo naszych starań jednak nie obyło się bez problemów technicznych, ale jesteśmy tylko ludźmi i od samego początku wiedziałyśmy, że problemy mogą wystąpić. Na samym końcu odbyły się wspólne zdjęcia klubów, aby razem zakończyć podchody. To tyle na dzisiaj, dziękuję klubą za udział i wspólną zabawę, do następnego! ^^



poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Spotkanie w Dolinie Ukrytych Dinozaurów!

   DUD, 11.08.2019

                Dziś o godzinie 19:00 odbyło się spotkanie o temacie "Odkrywanie Uroków Doliny Ukrytych Dinozaurów" ale spotkanie potoczyło się całkiem inaczej! Dzisiaj również dopisała aktywność na spotkaniu i discordzie!


                    Zjawiłyśmy się dość wcześniej więc chwilę porozmawiałyśmy i mogłyśmy ruszać w drogę również dziś towarzyszyła nam nowa członkini! A tym razem "rajd" prowadziła liderka Ylva!

W tracie rajdu, na discordzie wygłupiałyśmy się i jechałyśmy tempem turystycznym czyli stępem, po chwili jednak przyśpieszyłyśmy. Naszym celem było dojechanie do "mrożonek" czyli Lodowego Lasu. Nie które z nas po drodze zbierały archeologie. W trakcie rajdu spotkałyśmy most i postanowiłyśmy wskoczyć na płotek (czy jak to tam się nazywa), aby zrobić zdjęcia. Nie którym nie najłatwiej było tam wskoczyć, ale się udało. Nie wskoczyła tylko Carosia, gdyż ona robiła zdjęcia.



       Gdy już dotarłyśmy na miejsce, zagrałyśmy w naszego ukochanego slendera! Grałyśmy na dużym terenie, lecz potem go sporo zmniejszyłyśmy. W pierwszej rundzie wygrała Sylvia, natomiast w drugiej rundzie wygrała Carosia. Slender dziś zajął nam naprawdę dużo czasu i przy okazji znalazłyśmy też czas na zdjęcie.

                
       Po długiej grze w slendera, członkinie miały możliwość pójścia również na taką nieobowiązkową "mini" kadrę, aby poćwiczyć układ klubowy i tak zakończyło się dzisiejsze spotkanie.



/Sylvia

sobota, 10 sierpnia 2019

KK- kolejna kadra


                                                           Hej, hej, cześć i czołem!

Kolejna kadra, na której był totalny armagedon! Oczywiście wszystkie rozmawiałyśmy na discordzie oprócz Carosi, która ciągle stała przy komputerze w sso, i patrzyła na całość z góry. Ale zacznijmy od początku:

Zaczęłyśmy się zbierać na ujeżdżalni w Srebrnej Polanie. Strój był klubowy, a koń do kadry ujeżdżeniowej, czyli luzytan. 
Mała sesyjka w łuku










Przygotowania do rozpoczęcia




















Na początku Ylva, nasza przewodnicząca kadry ujeżdżeniowej, wytłumaczyłam nowym członkiniom układ. Następnie ruszyłyśmy, aby go przećwiczyć. Ja prowadziłam drugi rząd symetrycznie do pierwszego, no i powiem, ży Ylva cały czas mi przypominała na bieżąco każdą część układu, ponieważ zapomniałam od ostatniej kadry😂. Dojechałyśmy  końcu to "rządku" i tu zaczęło się troszkę po górę. Nowe dziewczyny za bardzo nie wiedziały co zrobić, i kilka minut tak stałyśmy w rzędzie, i tłumaczyłyśmy. Od tego właśnie stania, powstało oto takie zdjęcie, które mi osobiście się bardzo podoba:
Stanie, oczekiwanie😂

Po kilkunastu razach przejechanie tego "układu" (tak jak ja na to mówię), dojechały do nas Sandra i Fabi. Znowu porobiłyśmy kilka zdjątek, i wzięłyśmy się za drugi układ.














Niestety z drugiegu układu nie mam zdjęć. Kilka razy przejechałyśmy układ Caro, i zaczęły się figury. Tutaj to już w ogóle masakra. Najpierw pokazywanie, potem próbowanie. Wyszło nie równo, jeszcze raz. Jakaś osoba ma "zw". Ktoś tam się nie rusza. Jednej członkini nie wiem o co chodziło, ale śmiałyśmy się z resztą dziewczyn, że jest nie śmiała i musi sobie wybrać, za kim chcę stać. Ostatecznie to nie wyszło (niestety), pomimo że ustawiałyśmy się do tego chwilę czasu. W ostateczności wyglądało to tak:
w

Po przećwiczeniu figur, na spotkaniu zostałam tylko ja, Ylva i Sandra. Próbowałyśmy trochę zmienić układ, ale było to bardzo trudne. Miałyśmy mnóstwo schematów i ciężko było wybrać jeden najlepszy. Spotkanie uważam za bardzo przyjemne i fajne. Dzięki za przeczytanie posta <3

                                                                                                                                          Zoey

wtorek, 23 lipca 2019

Western!

Morland, 17.07.2019 rok



       Wow pierwszy raz miałam problem z datą... Ohayo! Jakiś tydzień temu od momentu, w którym to pisze miało miejsce kolejne spotkanie tematyczne i jak możecie się już domyślać z tytułu był to western. Spotkałyśmy się obok nowych magicznych koni ubrane jak najbardziej pod tematykę oraz w większości na mustangach. Na samym początku został nam przedstawiony plan na dzisiaj, ale bardzo szybko uległ on zmianie. Jako iż każdy doskonale wie, że na westernie kowboje gonili konie to my również postanowiłyśmy to zrobić! Tylko że... zamiast koni goniłyśmy króliki. (No co? Od czegoś trzeba zacząć!) Pojechałyśmy na polankę, po której biegały nasze ukochane króliki i rozpoczęłyśmy wyścig. Najlepszym łapaczem królików okazała się Fab, gratulacje! Następnie pojechałyśmy jeszcze na dwa wyścigi - beczki na farmie Marleya oraz slalom w Morland.






      Po męczącym łapaniu królików oraz paru wyścigach strasznie zgłodniałyśmy, dla tego musiałyśmy pojechać coś zjeść. Jako że nikt oczywiście nie miał koszyków z piknikiem, to byłyśmy zmuszone pojechać na grila. Trochę oszukałyśmy dzień westernowy i skorzystałyśmy z podwózki do Fortu Pinta, aby już tradycyjnie wybrać się, na tym razem odnowioną plażę. O mało co mój psiak nie przemienił się w hot doga, ale na szczęście zdążyłam go w porę odnieść do torby przy koniu. Jak to jedna z członkiń powiedziała "Mogłaś go nie zabierać, w końcu byłoby coś do jedzenia oprócz powietrza".




       Następnym krokiem było przejechanie się promem czym znowu nagięłyśmy trochę zasady westernu, ale ciiii i popłynięcie na PPK. Oczywiście nie obyło się bez komplikacji takich jak utknięcie w dziwnym miejscu przez bodajże Fab. (a prosiłam, aby nie utykać w dziwnych miejscach! 😣) Na miejscu przebiegłyśmy przez całą wsypę chyba z 6 razy szukając dzikich koni, ale bardzo szybko okazało się, że każda widzi je w innych miejscach 😅 także nie zostało nam nic innego jak postać w polu kukurydzy... A teraz już tak na serio to zrobiłyśmy malutką sesyjkę próbując jednak aby chociaż jednej udało się zrobić zdjęcia z dzikimi końmi, ale... jednak to nie było takie proste jak myślałyśmy i nie wyszło nam ani jedno zdjęcie. Odpuściłyśmy po 15 minutach, kiedy znalazłam skałę z króla lwa ^^ musiałyśmy zrobić tam kilka zdjęć.








Nie będę was już zanudzać opisem reszty zdjęć tylko po prostu wam je pokaże:






To tyle na dzisiaj, życzę miłego dnia / nocy 💗 ~Nata

niedziela, 14 lipca 2019

Rajd starego SSO

Mistfall, 6.07.2019






     Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się w Moorland. Dosiadając naszych starych, dobrych koni, które niestety dość rzadko widać w Jorviku, zebrałyśmy się koło kuźni Conrada. Każda z nas miała na sobie strój, który parę lat temu był najnowszym krzykiem mody, co jeszcze bardziej przypominało nam o dawnych czasach. Niestety nie udało mi się być na czas i przyjechałam parę minut później, ale trafiłam akurat na moment, w którym dziewczyny odjeżdżały spod miejsca spotkania. Czym prędzej do nich dołączyłam. Następnie wszystkie udałyśmy się w stronę mostu na Rzece Srebrnej Pieśni. Cel naszej wędrówki znała tylko prowadząca spotkanie Sandra, jednak wkrótce domyśliłyśmy się, że kierujemy się do Mistfall. Naszym pierwszym przystankiem okazało się być miejsce na ognisko koło Dundull. Tam zsiadłyśmy z koni. Jedna z nas zajęła się rozpaleniem ognia, a reszta zajęła miejsce na ławeczkach. Mimo tego, że, jak zawsze, nikt nie miał nic do jedzenia, czas upłynął nam bardzo miło. W większości spędziłyśmy go na rozmowach, szczególnie o wakacjach, jednak nie zabrakło też wspominania dawnych czasów. W pewnym momencie część dziewczyn wstała i zaczęła biegać wokół ogniska wykonując jakieś niezidentyfikowane gesty (nie wiem co to było, ale podejrzewam jakiś dziwny taniec plemienny).





     Gdy ogień zgasł, ponownie wsiadłyśmy na konie i Szlakiem Powozów Konnych udałyśmy się w stronę Posterunku Strażników Leśnych. Zmierzając na piknik udało nam się zgubić drogę, jednak szybko się zorientowałyśmy i wróciłyśmy do odpowiedniego skrzyżowania. Szybko dotarłyśmy w odpowiednie miejsce. Zsiadłyśmy z koni i rozpoczęłyśmy piknik. Czas ponownie upłynął nam na miłych rozmowach, jednak wkrótce musiałyśmy zacząć się zbierać. Dosiadłyśmy koni i postanowiłyśmy zrobić zdjęcie. Niestety nasze próby ustawienia się w serduszko zakończyły się porażką i byłyśmy zmuszone zrobić zdjęcie w trochę prostszej pozycji, kółeczku.
     Tutaj skończyło się nasze spotkanie. Dziękuję wszystkim, którzy się pojawili za wspólnie spędzony czas i z niecierpliwością czekam na następne spotkania. 






~Fabiana

niedziela, 7 lipca 2019

K-k-k-kadra!

Ujeżdżalnia, 30.06.2019 rok



Słynna "Gwiazda Betlejemska"
    Ohayo! Kolejne spotkanie, kolejna kadra oraz zakończenie kolejnego miesiąca! (Bardzo lubię wyraz kolejne) Na samym początku spotkania kadry, na które tym razem każdy był zaproszony na grupie został wysłany układ. Po 20 minutach dyskutowania odnośnie wolt i jak one mają wyglądać zaczęłyśmy ćwiczyć układ. Nooooo... Przez pierwsze 8 prób wychodziło nam to fatalnie, ale potem na szczęście załapałyśmy o co chodzi i mogłyśmy przejść do porządnych ćwiczeń. (W sumie te porządne ćwiczenia nie różniły się niczym innym od poprzednich, tyle że miałyśmy głupawke "Gwiazda betlejemska", czy bieganie po całej sali jak poparzonym było normalne w tamtym momencie) Trzeba przyznać jednak, że kulisy ujeżdżalni były ciekawsze niż to co się działo na sali.


Kulisy


    Następnie nastąpiła luźniejsza część spotkania, bo głupawka przybrała na sile i udzieliła się już wszystkim. Oprócz krótkiej sesji na spotkaniu można było zobaczyć wyścigówki, czy więcej gwiazd Betlejemskich. Nie obyło się też bez chodzenia po całej sali i śpiewania takich hitów jak Orki z Majorki, czy Hej sokoły. Pod koniec troszkę na chama wjechałyśmy do układu innego klubu i ćwiczyłyśmy razem z nimi, ale ciiiiii....  



    Ostatecznie na sam koniec naszego spotkania pojechałyśmy na piknik, na którym wybierałyśmy który z nowych magicznych koni (wiśnia i brzoza) jest ładniejszy. (Ja nadal uważam, że wiśnia w formie magicznej jest trochę przesadzony). 
(- Co podać? 
- Masz arbuza?
- Mam.
- To poproszę.
- Tylko jest trochę starawy.
- Oj tam, oj tam, dobry jest! *bierze arbuza i je*)

   To chyba tyle na dzisiaj. Obecnie na grupie trwa spór o ostatecznego konia, który będzie figurował jako nasz koń do kadry, także ja was już nie zanudzam i dziękuję wszystkim obecnym, oraz wam za przeczytanie moich wypocin. ~Nata❤️

niedziela, 30 czerwca 2019

DUD, 29.06.2019


Witajcie!





     
     Dzisiejsze spotkanie odbyło się w Dolinie Ukrytych Dinozaurów. Ja niestety byłam troszkę spóźniona, ale na szczęście dziewczyny daleko nie pojechały. 😊 Wszystkie spotkałyśmy się w wiosce Valedale, aby wyruszyć razem to mroźnej krainy. Byłyśmy ciepło ubrane oraz dosiadłyśmy koni, którym nie jest straszne żadne zimno.



     
     Dziewczyny pojechały do obozowiska Nicka, aby na początek się trochę ogrzać. Właśnie tam do nich dołączyłam. Ogrzewając się rozmawiałyśmy na przeróżne tematy oraz robiłyśmy dziwne rzeczy. 😂




     
     Po kilkunastu minutach pogaduszek wyruszyłyśmy do kolejnego punktu spotkania. Ruszyłyśmy Zamarzniętą Drogą w stronę Lodowego Portalu. Tak zrobiłyśmy kilka zdjęć i pośmiałyśmy się z różnych tematów. Wspominałyśmy państwa Kaltersów, którzy odeszli przechodząc przez Lodowy Portal, który jak każdy pewnie wie jest zamknięty. Wszystkie mamy nadzieję, że Kaltersi kiedyś wrócą wraz z końmi fiordzkimi.



     
     Po wspomnieniach i cyknięciu kilku zdjęć, ruszyłyśmy dalej, rozmyślając, gdzie możemy zrobić kolejną sesję. Szłyśmy parami, wciąż rozmawiając na przeróżne tematy. W końcu zjechałyśmy z trasy, w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca na nasze fotki. 




     Pierwszy pomysł był z dinozaurem. Próbowałyśmy wejść na jego głowę co zajęło na prawdę MASĘ CZASU. Ostatecznie nikt nie zrobił ładnego zdjęcia, ponieważ co chwilę ktoś spadał, ale na szczęście udało mi się uwiecznić fotografię, na której wchodziłyśmy na ogon szkieletu dinozaura. 😂







     
     Ostatnim punktem spotkania było... nawet nie wiem, jak się to miejsce nazywa.😂Była tam największa zabawa. Próbowałyśmy wejść do portalu (który nie działa, ale po chwili któraś z dziewczyn tam weszła i zaczęło ją wyrzucać w powietrze). Potem także mi udało się to zrobić i też mnie wyrzucało. 😂 Następnie Sandra zaczęła się "topić" w wodzie i nie mogła się ruszyć. Kilka dziewczyn spróbowało tego samego, ale nam nie wyszło albo i wyszło ponieważ my "chodziłyśmy" po wodzie, a Sandra stała w miejscu i nie mogła się ruszyć.

Wyglądało to tak. Tutaj zakończyłyśmy spotkanie, które było naprawdę zabawne. Chyba wszystkie się dobrze bawiłyśmy, oraz trochę uśmiały z siebie samych. Do zobaczenia ❤️



                                                                                                                                         ~Zoey