niedziela, 12 maja 2019

Czerwony sznurek więzi klubowej

Jodłowy Gaj, 12.05.2019 r.



     Dzisiaj o godzinie 18:10 odbyło się spotkanie dla wszystkich, którzy akurat tego dnia mogli wbić na SSO. Zebrałyśmy się na moście prowadzącym do Jodłowego Gaju. Każda z nas zabrała ze sobą swojego startowca no i strój klubowy. Spotkanie prowadziła Chloe, jedna z liderek klubu. Spotkanie nie było długie. 
     Z mostu galopem ruszyłyśmy w stronę Jodłowego Gaju, a konkretnie naszego celu - Szlaku Czerwonych Sznurków. Gdy każda ''otrzymała'' sznurek, powoli przemierzyłyśmy szlak (po drodze nieco się pogubiwszy) by dotrzeć na szczyt, gdzie w pełnym składzie każda z nas zawiązała swój sznurek na znak więzi klubowej. Jak już wspomniałam, spotkanie nie było długie dlatego była jeszcze mała sesja, mała integracja, nieco głupawki i próby uczynienia startowców na powrót pegazami (osoby, które były wiedzą o co chodzi 😂).
     Jeszcze raz dziękuję dziewczynom, które były w niedzielę, za przybycie! ^^

sobota, 11 maja 2019

Kadra powraca!

Epona, 11.05.2019 r.



     Dzisiaj o 18:20 odbyło się spotkanie dla kadrowiczów. Jako, że to pierwsze to strój dowolny, ale rumaki już klubowe. Spotkałyśmy się wewnątrz ujeżdżalni. Gdy każda z nas już przybyła na miejsce, na konfę przesłany został układ, jaki miałyśmy dziś ćwiczyć. Na początku każda przejechała układ indywidualnie by zobaczyć jak to wygląda. Potem już próbowałyśmy wszystkie w rządku. Raz prowadziła Ylva, raz Vilda. Czyli kto chciał akurat dzisiaj poprowadzić grupę. Ja zaś, z powodu lagów, obserowałam z ''monitorka'' uje jazdę dziewczyn. Muszę przyznać, że wyszło to naprawdę super. Dziewczyny szybko załapały. No w końcu układ za trudny to nie jest. ^^'' 




     Po kilku próbach musiałyśmy jednak się przenieść, gdyż na ujeżdżalni zaczęło się pojawiać coraz więcej osób z różnych klubów, które ćwiczyły swoje układy. Nasza szóstka wybrała się więc podwózką do Zajazdu pod Wilkiem by stamtąd pocwałować na padok. Zadanie było nieco utrudnione, bo padok nie był prostokątny jak ujeżdżalnia no i nie było literek. Zamiast nich musiałyśmy zastąpić je obiektami: belką, drzewem itp. Pierwszy przejazd tu wykonała Carolina, jednak potem zastąpiła ją jako prowadząca - Zoey. Muszę powiedzieć, że i tu jestem zaskoczona, gdyż nie sądziłam, że inny kształt padoku nie będzie kłopotem.




    Oczywiście nie obyło się bez małej sesji. Na zakończenie pojechałyśmy  na pobliskie ognisko przy Kotlinie Strażników by wraz z Jeźdźcami Dusz poodpoczywać. Przy okazji była mała integracja przy krótkiej zabawie.
     Pierwsze spotkanie nowego składu kadry uważam za udane. Oby tak łatwo szło nam z każdym układem, bo choć klubem ujeżdżeniowym nie jesteśmy to widzę, że pomysł z kadrą był bardzo dobry.
     Chciałabym jeszcze raz podziękować dziewczynom za przybycie. ^^